Od wielu lat obserwujemy modę na ekologię. Ekologiczne może być obecnie wszystko – dom z hydrauliką wspierającą oszczędzanie wody, ocieplany energią fotowoltaiczną, ubrania, żywność, kosmetyki. Wiąże się to z wysokimi kosztami, ale czego się nie robi dla dobra planety! Trend na bycie eko nie jest jednak tak bardzo zauważalny w lesie. Nie znajduję absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla obywateli świadomie wywożących z domu do lasu niepotrzebne im przedmioty, gruz i odpady z remontu, podrzucających wielkogabarytowe przedmioty, jak stare lodówki czy kilkaset palet jaj (sic!). To jest działanie szokujące i skandaliczne na wielu poziomach (by porzucić wielką kanapę w środku lasu, trzeba się przecież nieźle napocić), ale jest jednocześnie niezgodne z prawem i zagrożone karą finansową. Za wywiezienie śmieci do lasu można dostać mandat do 500 zł, a także zostać obarczonym kosztami utylizacji dużego odpadu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało projekt ustawy (procedowany w trakcie pisania tekstu) zaostrzający te kary. Z wykrywalnością sprawcy bywa jednak różnie, a poczucie bezkarności i pokutujące przeświadczenie o „niskiej szkodliwości społecznej czynu” sprawiają, że każdy zarządca, sprzątając zaśmiecany w ten sposób teren, czuje się jak Don Kichot.

Usprawiedliwiać nie można jednak także drobnych grzeszków użytkowników lasu pozostawiających butelki, papierki po cukierku, puste puszki, niedopałki papierosów czy skórki od bananów. I cóż, że prowadzimy liczne akcje sprzątania w lesie. I cóż, że niemal każde dziecko w szkole podstawowej choć raz bierze udział w obchodach Dnia Ziemi z workiem na śmieci w dłoni. Problem nie znika. Czy to wynika z poczucia, że przecież „ktoś” posprząta? A może, skoro śmieci jest tak dużo, to ta jedna dodatkowa butelka niczego nie zmieni?

AKCJA: EDUKACJA

Świadomość ekologiczna nie równa się modzie na bycie eko. Działania na rzecz rozwoju edukacji ekologicznej, podejmowane od lat 90. XX wieku, nie opierają się – wbrew pozorom – na przeciwdziałaniu skutkom, lecz na przyczynach. Świadomy użytkownik lasu nie rzuci śmiecia pod nogi. Nie, i już. Właściwa postawa przekłada się na konkretne działania na rzecz środowiska, realizowane intuicyjnie i wynikające z nabytej wiedzy i wrażliwości. Jednorazowe uczestnictwo w akcji sprzątania lasu nie uratuje świata – zrobić to może jedynie systematyczna, stała uważność i zmiana codziennych nawyków, a także przekazywanie tej wiedzy innym. Lekarze często powtarzają maksymę „lepiej zapobiegać, niż leczyć”, która doskonale koresponduje z ideą ochroną przyrody: nie możemy zaczynać troszczyć się o środowisko dopiero wtedy, gdy jest zagrożone.

fot1

Fot. Tomasz Dębiec

Tylko edukacja ekologiczna i poczucie odpowiedzialności mogą uchronić naturę przed degradacją.

W Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej nastąpił swoisty boom na korzystanie z dobrodziejstw dzikiej przyrody. W latach 70. i 80. XX wieku rozwijał się tam ruch kempingowy, modny stał się backpacking (podróżowanie z plecakiem) i trekking (piesze wędrówki). Wraz ze wzrostem zainteresowania takim rodzajem aktywności kwitł również tzw. przemysł outdoorowy. Nowe technologie produkcji odzieży i przedmiotów wykorzystywanych w czasie biwakowania (membrany Gore-tex, podeszwy Vibram, urządzenia filtrujące wodę, specjalistyczne plecaki i torby) sprawiły, że wyjazdy na łono natury przestały być włóczeniem się po bezdrożach, a stały się poważnym zajęciem.

Za tym wszystkim podążała jednak degradacja środowiska, które przyjmowało piechurów z całym inwentarzem. Łącznie ze śmieciami, niszczeniem ściółki i drzew, zanieczyszczaniem wody i hałasem. Obserwacja tych negatywnych skutków doprowadziła do licznych zmian, najpierw prawnych i regulaminowych, np. wprowadzania limitów osób odwiedzających parki narodowe, a następnie do zmian w świadomości. Same regulacje nie usuwały bowiem przyczyn, kompensowały tylko skutki, i to w ograniczonym zakresie. Ciężko przecież egzekwować prawo na całkowitym odludziu.

Taki wniosek już w latach 80. wysnuł R. Max Peterson, ówczesny dyrektor amerykańskiej Służby Leśnej (odpowiednika naszych Lasów Państwowych). Stwierdził, że zarządzanie dzikimi terenami polega w 80–90 proc. na edukacji i informowaniu, a tylko w 10 proc. na regulacjach prawnych. Wprowadzanie zakazów nie zlikwiduje problemu – zrobi to systematycznie wpajana edukacja ekologiczna i poczucie odpowiedzialności.

W odpowiedzi na wzrost atrakcyjności różnych form odpoczynku na łonie natury pojawiła się więc koncepcja No Trace (Bez śladu). Z początku była promowana przez amerykańską Służbę Leśną w ramach projektu pilotażowego. Polegał on przede wszystkim na edukacji poświęconej etyce outdoorowej, związanej ze zdroworozsądkowym korzystaniem z przyrody, zwłaszcza w kontekście podróżowania i biwakowania. Koncepcja ta następnie kształtowała się i rozwijała przez dekady. Ostateczne wnioski z licznych analiz i badań doprowadziły do genialnej w swej prostocie konstatacji: ludziom nie należy niczego zabraniać! Zamiast tego należy wpoić im poczucie odpowiedzialności za przyrodę, z której korzystają, i wytłumaczyć, dlaczego ma to tak wielkie znaczenie.

Wczesne doświadczenia Amerykanów związane z etyką outdoorową doprowadziły do stworzenia inicjatywy mającej na celu nauczenie ludzi odpowiedzialnego korzystania z przyrody poprzez edukację, partnerstwo, wolontariat i badania. Inicjatywa ta, prowadzona i koordynowana przez organizację non profit Leave No Trace Center for Outdoor Ethics, obecnie nazywana jest etyką leave no trace (LNT) i już dawno wykroczyła poza granice USA. Partnerem LNTOE jest m.in. Stowarzyszenie Polska Szkoła Survivalu. W ramach etyki LNT powstało siedem prostych zasad, których każdy odpowiedzialny i rozsądny użytkownik lasu powinien przestrzegać (patrz s. 60). Punkt nr 3 dotyczy śmieci: „pozbywaj się odpadów we właściwy sposób”. A jedyny właściwy sposób to po prostu zabrać je ze sobą.

ŚMIERTELNA PUŁAPKA

Co roku leśnicy w całej Polsce sprzątają z lasów ponad 115 tys. m sześc. śmieci. Zapełniłyby tysiąc wagonów kolejowych! Na ten cel Lasy Państwowe przeznaczają rocznie ok. 20 mln zł. Za te pieniądze leśnicy mogliby tworzyć nowe ścieżki edukacyjne, punkty widokowe, czatownie, wiaty. A problem przecież dałoby się tak łatwo wyeliminować, gdyby każdy użytkownik lasu zabierał swoje śmieci ze sobą.

Porzucony papierek tu, pusta butelka tam to nie tylko zaburzenie estetyki krajobrazu. To również śmiertelne pułapki dla zwierząt i szkodliwe, a nawet toksyczne substancje uwalniane do gleby. Pojemniki z resztkami słodkich napojów kuszą owady. W jednej butelce może się znaleźć nawet do 70 żuków leśnych, które – nie mogąc się wydostać – kończą w niej swój żywot, a butelka staje się istnym cmentarzyskiem. Niedojedzone resztki jedzenia w folii stanowią przynętę dla dzików i innych mieszkańców lasu. Inne odpady mogą być źródłem metali ciężkich, które wpływają na skażenie gleby, wód podziemnych i powierzchniowych. Rozkładające się śmieci czasem wywołują pożar, gdyż podczas rozkładu wytwarzają się gazy mogące prowadzić do samozapłonu. Odpady organiczne sprzyjają też rozwojowi bakterii i niebezpiecznych grzybów. A nawet porzucone rękawiczki czy maseczki ochronne (znak naszych czasów) mogą stanowić niebezpieczeństwo dla ptaków chcących wpleść w swoje gniazda kawałki sznurka. Sznurka, który może zaplątać się wokół ich nóg, nie rozerwie się jak podobnie zaplątane np. źdźbło trawy, ale uniemożliwi normalne funkcjonowanie.

Każdy odpad wyrzucony w lesie ma długotrwały wpływ na środowisko – nawet szary, niebarwiony i nieperfumowany papier toaletowy rozkłada się aż do czterech tygodni, foliowa torebka – 15 lat, plastikowa butelka – 500 lat. Styropianowy kubek nie rozłoży się wcale, choć służy nam zaledwie kilka minut.

Tymczasem remedium na śmieci w lasach jest banalnie proste. Zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń, przemyślenie swojego ekwipunku podczas wycieczki i świadome pakowanie się to doskonały początek. Butelka wielokrotnego użytku, pojemniki na żywność, ograniczenie konsumpcji plastiku już na etapie robienia zakupów w sklepie. To wszystko w zgodzie nie tylko z etyką leave no trace, ale w zgodzie ze swoim sumieniem i… z naturą. Takiej mody na ekologię nam wszystkim życzę.

Portal wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.
Akceptuję politykę prywatności portalu. zamknij