Jest doskonałym pływakiem i nieźle radzi sobie z nurkowaniem. Nie można mu także odmówić aktorskiego talentu. Wbrew pozorom zaskroniec zwyczajny taki zwyczajny nie jest.
Zaskroniec jest najbardziej pospolitym i wszędobylskim polskim gadem. Ta jego powszechność powinna być gwarantem bezpieczeństwa. Nic jednak bardziej mylnego. Zaskrońcom, tak jak i innym rodzimym wężom, przypięto łatkę „żmii”. Z powodu brania go za jadowitą kuzynkę spotkania z ludźmi nie kończą się dla zaskrońca dobrze. Tym bardziej że tych beznogich zwierząt nie lubią nawet osoby niecierpiące na ofidiofobię, czyli paniczny lęk przed wężami (ofiologia to dział zoologii zajmujący się wężami).
W odróżnianiu go od innych węży pomocne są charakterystyczne jasne plamy znajdujące się na jego głowie. Półksiężycowate, żółte znaki są ulokowane tuż za skroniami zwierzęcia, to właśnie do nich i ich umiejscowienia na ciele nawiązuje jego nazwa. Znamiona często są otoczone czarną obwódką, co dodatkowo podkreśla ich jaskrawość. Tylko nieliczne osobniki, głównie melanistyczne, nie posiadają tej szczególnej ozdoby. Ubarwienie zaskrońca jest bardzo zmienne, od stalowoszarego, przez zielonoszare i prawie czarne, aż do brązowo-szarego. Zaskrońce, w odróżnieniu od żmii, mają także wyraźny wzór na brzuchu. Ich spodnia strona jest jaśniejsza i pokryta ciemnymi kwadratowymi plamami, które bliżej ogona stają się wyraźniejsze. Co do ogona, to w przypadku zaskrońca stanowi on około 20 proc. długości jego ciała. Warto także pamiętać, że zaskroniec, tak jak i niemal wszystkie inne gatunki węży, ma okrągłe źrenice, co w zdecydowany sposób odróżnia go od żmii zygzakowatej, której źrenice są pionowe. Jednak cechę tę najczęściej mogą zauważyć zaprawieni w herpetologicznych bojach obserwatorzy.
Mleko dla gada
Tego średniej długości węża – samice osiągają rozmiary do 150 cm, a samce do 100 cm – można spotkać w lasach na terenie całego kraju, w tym na terenach podgórskich i górskich. Żyje także na łąkach czy w przydomowych ogrodach, czasami zakrada się do domów. Mimo że jest zwierzęciem zmiennocieplnym, a temperatura jego ciała jest zależna od temperatury otoczenia, to nie stroni od podmokłych siedlisk – mokradeł i bagien. Przebywa w pobliżu oczek wodnych, strumieni oraz wypełnionych wodą rowów. Zaskroniec jest dobrym pływakiem, świetnie sobie radzi z nurtem nawet dużych rzek, nie daje się również porwać wartkim strumieniom w terenach górskich, a w spokojnym nurcie jest w stanie prześcignąć przeciętnie pływającego człowieka. W literaturze istnieje wzmianka o znalezieniu żywego i płynącego zaskrońca w morzu, i to w odległości 47 km od brzegu. Nic, więc dziwnego, że ze względu na swoje zwyczaje potocznie zwie się go wężem wodnym.
Upodobanie zaskrońców do wody związane jest z ich preferencjami pokarmowymi. Gady te polują zarówno na lądzie, jak i w wodzie, a ich ofiarami padają głównie płazy: żaby, ropuchy i traszki, a nawet ryby (pamiętajmy, że węże są niezłymi nurkami). W tej bogatej diecie znajdziemy również nieduże gryzonie czy nagie ślimaki. Młode zaskrońce zjadają kijanki. Węże czatują wśród roślinności wodnej, czekając, aż ofiara zbliży się na odległość pozwalającą na udany atak, lub decydują się na bardzo powolne podpełzanie w jej kierunku. W „Leksykonie płazów i gadów Europy Środkowej” dr. Josefa Blaba i Hannelore Vogel znajdziemy informację, że niegdyś zaskrońce były symbolem szczęścia i cieszyły się dużym szacunkiem mieszkańców zagród, co być może było związane z obecnością w ich diecie gryzoni. Gospodarze, wierząc, że zaskarbią sobie przychylność węża, ustawiali dla niego w sieni miskę z mlekiem.
Zaskrońce nie mają zębów jadowych jak żmija, nie duszą także swojej ofiary, co mają w zwyczaju wąż Eskulapa czy gniewosz plamisty. Te wodne gady polują za pomocą nagłego wyrzutu głowy, przytrzymują zdobycz zębami i jeszcze żywą połykają. Zdarza się, że pożerają większe od swojej głowy osobniki. Co ciekawe, to wcale nie połknięcie łupu stanowi największe wyzwanie, ale odpowiednie ułożenie go w pysku tak, aby skierowany był głową lub nogami do przodu. Duże zdobycze zaskrońcowi udaje się połknąć dzięki ruchomemu połączeniu kości szczęki i żuchwy.
Część polowań nie kończy się sukcesem, gdyż duże żaby nie dość, że się wyrywają, to jeszcze nadymają, by uniemożliwić połknięcie. Dlatego czasami zaskrońce muszą obejść się smakiem i swoją zdobycz wypuszczają. Poza tym, gdy czują się zagrożone i muszą szybko uciekać, wypluwają jeszcze żywą ofiarę.
Przy tropieniu ofiary węże wykorzystują głównie dwa zmysły: wzroku, dlatego atakują poruszające się ofiary, i powonienia. Węże mają dobrze rozwinięty narząd Jacobsona, który umożliwia im wykrywanie wielu substancji chemicznych. Nie jest połączony z jamą nosową, a funkcję receptora pełni koniec języka. Dlatego gady cały czas wysuwają język, gdyż to nim „wąchają” otoczenie. Zaskrońce, tak jak pozostałe węże, są całkowicie głuche, gdyż nie mają ucha środkowego oraz błony bębenkowej. Brak słuchu rekompensują natomiast wrażliwością na drgania podłoża.
Blef zamiast walki
Zaskrońce nie należą do agresywnych zwierząt. Być może dlatego mają wielu naturalnych wrogów. Polują na nie bociany, lisy czy borsuki. W razie ataku te niejadowite gady wybierają ucieczkę, potrafią również całkiem sprytnie zmylić przeciwnika. Zaniepokojony zaskroniec, aby wydać się groźniejszym dla agresora przeciwnikiem markuje atak – głośno syczy i symuluje próbę kąsania. Oczywiście do ukąszenia nie dochodzi, gdyż zaskrońce nie mają zębów jadowych (wśród węży tych jadowitych jest od 10 do 25 proc. gatunków na całym świecie; rozbieżność wynika z faktu, że niektóre uważa się za warunkowo jadowite, czyli ich zęby jadowe są położone w tyle szczęki, przy płytkim ukąszeniu nie wprowadzają jadu).
Jeśli pokaz i próba przestraszenia przeciwnika są bezskuteczne, węże odgrywają swoją popisową rolę – skręcają ciało pod dziwnym kątem, tak aby widoczny był ich brzuch, otwierają pysk i wystawiają język. Jednym słowem – udają martwe. Część drapieżników poluje jedynie na żywe ofiary i tego typu zdobycz nie jest dla nich interesująca, dlatego odchodzą z kwitkiem. Zaskroniec natomiast pozostaje w tej pozycji do czasu, aż stwierdzi, że jest już bezpiecznie, i wtedy szybko odpełza.
Zaskrońce mają w zanadrzu również broń chemiczną. W razie zagrożenia z gruczołów analnych wyrzucają cuchnącą wydzielinę, co jest zachowaniem typowym dla węży wodnych. Poza tym zdarza im się także opróżniać jelita i żołądek.
Sposób na przetrwanie
Okres godowy zaskrońców trwa od kwietnia do maja, a jaja składają od czerwca do sierpnia. Co ciekawe, do zapłodnienia nie zawsze dochodzi po kopulacji, gdyż samica może przez jakiś czas przetrzymać nasienie i poczekać na owulację. Jedna samica zwykle składa więcej niż 30 jaj, a ich inkubacja trwa do 10 tygodni. Jaja znoszone są w kompostownikach oraz stertach liści i zdarza się, że z jednego „gniazda” korzysta kilka samic. Młode węże mają zaledwie 15 cm długości i od razu są w pełni samodzielne. Niestety, tuż po wykluciu często padają ofiarą drapieżników, głównie kun lub ptaków.
Mimo że zaskrońce składają tak dużą liczbę jaj i są objęte częściową ochroną gatunkową, to ich populacja maleje. Zmiany środowiska nie tylko negatywnie wpływają na liczebność, ale także na rozmiar ciała węży. W ubiegłym roku ukazały się wyniki badań prowadzonych na terenie Krakowa i Puszczy Niepołomickiej. Zebrany materiał porównany został z opisami zawartymi w publikacji Stanisława Juszczyka z lat 70. ubiegłego wieku. Według Stanisława Burego z Instytutu Zoologii i Badań Biomedycznych oraz Bartłomieja Zająca z Instytutu Nauk o Środowisku (obaj z Uniwersytetu Jagiellońskiego) zaskrońce są coraz mniejsze, zmianie uległy również proporcje między płciami. Dotychczas w populacji dominowały samice, obecnie liczebność obu płci jest zbliżona. Według Stanisława Burego zachodzące w rodzimej populacji zmiany wywołane mogą być kilkoma czynnikami, między innymi ociepleniem klimatu, gdyż z mniejszego ciała łatwiej jest pozbyć się nadmiaru ciepła, presją urbanizacyjną. Poza tym mniejsze osobniki mają większą szansę na ucieczkę drapieżnikom. Kolejnym czynnikiem jest coraz trudniejszy dostęp do pokarmu, ponieważ wraz z zarastaniem podmokłych terenów i osuszaniem zbiorników wodnych spada liczebność płazów, na które polują zaskrońce. Niestety, za kilka lat może się okazać, że twierdzenie o powszechności występowania zaskrońca zwyczajnego jest jedynie mitem.
Niegdyś mieszkańcy wsi wierzyli, że zaskroniec przynosi szczęście domowi, a dzięki jego obecności w obejściu zwierzęta hodowlane nie chorują.
Łowca ryb
W 2009 roku w okolicach Cieszyna udokumentowano pojawienie się kolejnego gatunku zaskrońca – rybołowa. Był to młody osobnik gatunku, który do tej pory pojawiał się w sąsiednich krajach, na przykład na terenie Czech. Podstawą diety zaskrońca rybołowa są ryby, rzadziej płazy. Swoich ofiar wypatruje, leżąc w dobrze nasłonecznionych płyciznach. Chociaż rybołów gody odbywa na lądzie, tam też kopuluje i składa jaja, to jest bardzo dobrze przystosowany do życia w wodzie. Jego oczy i otwory nosowe są skierowane lekko do góry. Od zaskrońca zwyczajnego odróżnia go brak charakterystycznych jaskrawych plam. Ciało rybołowa przybiera barwę od szarej do brązowoszarej i pokryte jest rzędami ciemnych, kwadratowych plam. U większości osobników na karku widoczna jest ciemna plama przypominająca literę V.