Wspomniane niebiańskie ptaki z antypodów fachowo nazywają się cudowronki. Obecnie poznano i opisano 42 gatunki, a każdy z nich ma wyjątkową, barwną szatę. Wzrok przyciągają nie tylko kolorami, lecz także kształtem czy długością piór. I tak ozdobą wstęgogłowa są dwa ponadpółmetrowe pióra wyrastające z głowy. Samce innego gatunku – cudowronki wielkiej mienią się niemal dziesięcioma kolorami, od szmaragdowozielonego, po różowobrązowy, dodatkowo z boków wyrastają im długie pióra nitkowate. Natomiast kuper cudowronki zwanej czarownikiem przyozdobiony jest pojedynczymi cienkimi piórami, które przypominają powyginane druty. Ozdoby czarownika są tak nietypowe, że przez wiele lat Europejczycy uważali, że jego wygląd jest sprytnym oszustwem i dziełem człowieka. Wprawdzie w polskich lasach nie znajdziemy cudowronki, ale ptaki niektórych gatunków są równie pięknie ubarwione, co ich egzotyczni krewniacy. Wśród naszych rodzimych piękności znajdują się między innymi błękitna kraska, jaskrawożółta wilga i wielobarwna żołna.

CZAR PIÓR

Warto się zastanowić, dlaczego ptaki tak wiele inwestują w kolor swoich piór i z pozoru nieprzydatne ozdoby. Przecież im są barwniejsze, tym bardziej rzucają się w oczy i tym więcej ryzykują, narażając się na atak drapieżnika. W przypadku rajskich ptaków z Oceanii decydującym czynnikiem był brak naturalnych drapieżników. Dlatego ewolucja pozwoliła im na przepych, rozmach w formie i kolorze, gdyż te cechy były premiowane przy doborze płciowym. Zniewalający czar upierzenia decydował o powodzeniu u płci przeciwnej. Obecnie biolodzy ewolucyjni wyróżniają dwa typy doboru płciowego. Pierwszy oparty jest na pokazie siły, gdzie o powodzeniu u samic decydują rozmiar ciała oraz oręż. Drugi natomiast jest subtelniejszy i ma więcej wspólnego z konkursem piękności niż krwawą rywalizacją. Jak podkreślił Thor Hanson w książce „Pióra. Ewolucja cudu natury”, dobór płciowy u ptaków jest związany z „fundamentalną cechą przyrody: wybrednością płci przeciwnej”. Według niego samce odczuwają „ewolucyjny imperatyw wyróżnienia się z tłumu”, a sposobów na to jest kilka. Przedstawiciele jednych gatunków prześcigają się w śpiewie, innych w pokazach lotniczych, a kolejnych konkurują podczas tańców godowych. W przypadku rajskich ptaków najważniejszy jest właśnie wygląd. Według Hansona samiec, który może pozwolić sobie na posiadanie oraz utrzymanie kosztownych energetycznie piór, jest spostrzegany jako silny i sprawny. Poza tym ciągłe unikanie drapieżników, mimo jaskrawego upierzenia, świadczy o jego sprycie i czujności. Dla samic jest to gwarancja, że ich wspólne potomstwo będzie zdrowe. Preferencje partnerek nie są jedynymi czynnikami, które wpływają na ewolucję koloru piór. Oprócz upodobań równie ważne, jak podkreśla Fot. Agata i Mateusz Matysiakowie www.fotomatysiak.pl już cytowany Hanson, jest dostosowanie barw do otoczenia i niewyróżnianie się (mówimy wtedy o kryptyczności ubarwienia).

 KOLOR Z JEDZENIA

Ptaki kolory upierzenia zawdzięczają pigmentom. Część z nich wytwarzają samodzielnie w komórkach rozwijających się piór. Część barwnych substancji, na przykład czerwienie, żółcie oraz brąz, pozyskują wraz z pożywieniem. Jednak niektóre kolory osiągane są nie dzięki diecie, a powstają w wyniku rozproszenia światła, które odbywa się w specjalnych strukturach znajdujących się w piórach (są to barwy strukturalne). Jak wyjaśniają naukowcy, jeśli odbicie jest nieuporządkowane, to widzimy je jako kolor biały, natomiast to uporządkowane mieni się odcieniami. By zrozumieć, czym są barwy strukturalne, można się posłużyć przykładem niebieskich piórek sójki, które oglądane pod słońce tracą swój kolor. Niebieski barwnik w przyrodzie jest niezwykle rzadki, dlatego obserwowany przez nas błękit jest najczęściej efektem odbijania, załamywania i pochłaniania fal świetlnych przez specjalne komórki w strukturze pióra, które działają jak pryzmaty. Właśnie w ten sposób mienią się lusterka (grupa piór na skrzydłach) u kaczek lub pióra bociana czarnego. Niektóre widoczne na piórach barwy są również wynikiem mariażu pigmentów z barwami strukturalnymi. Jakby tego wszystkiego było mało, to ptaki widzą inaczej niż ludzie. W oku człowieka znajdują się trzy rodzaje czopków (stożków) odpowiedzialnych za widzenie barw: czerwonej, zielonej i niebieskiej. Ptasie oko, prawdopodobnie większości dziennych ptaków, wyposażone jest w jeszcze jeden rodzaj czopków, pozwalający widzieć w ultrafiolecie. Poza tym pióra odbijają promienie UV, na przykład u sikory modrej, podróżniczka czy szpaka. Jak dowodzą badacze, ludzkie oko jest na tyle „upośledzone”, że widzi jedynie szarość, a ptaki oglądają świat w multikolorze. Dzięki temu samice widzą samców w intensywniejszych barwach niż my. Z pewnością niezwykłość barw i kształtów spotykanych w ptasim królestwie jest ogromna i fascynuje nie tylko potencjalnych ptasich partnerów, ale i nas. Każdy lubi jednak coś innego. Dla niektórych cudem okaże się mieniący się metalicznie różnymi odcieniami bocian czarny, inni zachwycą się modraszką lub wąsatką, a jeszcze ktoś inny wybierze sowy.

 

Krasny ptak

 Kraska_Mateusz Matysiak

 

Niebieska lub niebiesko-zielona kraska jest ewenementem wśród naszych przeważnie skromnie ubarwionych gatunków. Już sama nazwa kraski wskazuje, że mamy do czynienia z ptakiem o wyjątkowej, „krasnej” urodzie. W jej upierzeniu dominują barwy turkusowe, błękitne i granatowe, a na ich tle wyróżniają się rudy grzbiet oraz lotki, które od góry są czarne, a od spodu szafirowe. Młode ptaki są skromniej ubarwione, szczególnie mniej kontrastowe są odcienie niebieskiego. 

Wśród krasek nie ma dymorfizmu płciowego, choć w ciągu roku upierzenie ulega zmianie, wiosną jest jaśniejsze niż tuż przed odlotem na zimowiska. Samice w ocenie potencjalnych partnerów posiłkują się widzeniem w ultrafiolecie. Ptaki łączą się w pary na afrykańskich zimowiskach lub podczas wędrówki do Polski. Zmierzają do nas, przelatując nad największą pustynią – Saharą oraz Morzem Śródziemnym lub bezpieczniejszymi trasami wzdłuż oceanów i przez cieśniny.

 

Na przełomie kwietnia i maja wracają najczęściej do tych samych dziupli, wykutych przez dzięcioła czarnego lub zielonego. Czasem korzystają z budek lęgowych. Podczas zalotów para wykonuje powietrzne akrobacje. Ponieważ kraski nie wyścielają niczym dziupli, samica składa jaja wprost na dno. Oboje rodzice wysiadują jaja przez około 19 dni. Pisklęta są typowymi gniazdownikami, wykluwają się zupełnie nagie i ślepe. Gniazdo opuszczają po mniej więcej czterech tygodniach, przez następny miesiąc są jeszcze dokarmiane przez rodziców. Już w połowie sierpnia kraski udają się w podróż na zimowiska.

Dawniej ptak ten był rozpowszechnionym gatunkiem, niestety w ostatnich latach jego populacja drastycznie spadła. Gatunek został wpisany do czerwonej księgi gatunków zagrożonych jako bliski zagrożenia. 

Jeszcze pod koniec lat 70. XX wieku jego liczebność szacowano na tysiąc par. Kilka lat później par lęgowych było o połowę mniej, czyli 500–600. W kolejnym dziesięcioleciu nastąpił kolejny spadek, do 360–380 par. Ostatni monitoring kraski w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska wykazał, iż w 2022 roku stwierdzono, że do lęgów przystąpiło zaledwie dziesięć par, a na 14 stanowiskach obserwowano pojedyncze osobniki. Ten objęty ochroną gatunkową ptak występuje na zaledwie kilku izolowanych stanowiskach: od Kurpi przez Równinę Mazurską, południe Białostocczyzny, puszcze Kozienicką i Białą, po południe Lubelszczyzny i Kotlinę Sandomierską.

Na spadek liczebności składa się wiele czynników w miejscach lęgowych i na zimowiskach: zmiana klimatu, wzrost śmiertelności (zatrucia, kolizje, polowania), mniejsza przeżywalność na przelotach, izolacja przestrzenna populacji, utrata siedlisk.

(Fot. Agata i Mateusz Matysiakowie www.fotomatysiak.pl

 

Urodzony w ziemi

To kolejny cudny ptak o turkusowo-niebieskich piórach z wierzchu, a rudych na spodzie ciała. Upierzenie młodych osobników jest bardziej matowe niż dorosłych i przybiera bardziej zielonkawy odcień. Pisklęta mają szare nogi, które u starszych ptaków są już koralowoczerwone. Zimorodki nie mogą pochwalić się smukłą sylwetką, są to niewielkie, dosyć krępe ptaszki, których długość ciała nie przekracza 20 cm. 

Ich nazwa związana jest z częstszymi obserwacjami zimorodka w zimowym, bezlistnym okresie (dlatego wierzono, że rodzi się zimą) oraz miejscem gniazdowania. Dawniej ptaka nazywano ziemiorodkiem lub ziemorodkiem, gdyż podobnie jak jaskółki brzegówki, wygrzebuje tunele w skarpach rzecznych. W odróżnieniu od jaskółczej, eliptycznej norki jego jest bardziej gruszkowata, rozciągnięta w pionie i poszerzona na dole. Najczęściej wydłubuje ją na wysokości 0,5–1 m nad lustrem wody w piaszczysto-gliniastych skarpach. Otwór skierowany jest na północ. Tunel ma około metra długości, na końcu znajduje się rozszerzenie z wyściółką z rybich ości – komora lęgowa. Jeśli nora jest zajęta, to u wejścia do niej widoczne są białe plamy z odchodów, a przy bliższej obserwacji wyczuć da się również ostry rybi zapach.

Samica zimorodka najczęściej składa sześć, siedem jaj. Młode ptaki, które w miarę wzrostu potrzebują coraz to większych posiłków, pilnują porządku karmienia – najgłodniejszy stoi na początku, a po zaspokojeniu głodu wraca na koniec kolejki. Ponad 55 proc. zdobyczy dorosłych ptaków stanowią płocie i ukleje. Kiedy samiec donosi pokarm do rosnących piskląt, samica może już w drugiej norce składać kolejne jaja. 


(Fot. Grzegorz Jakimiuk)

Zimorodek- Grzegorz Jakimiuk

 

Motylem jestem

 

Pomurnik jest z pozoru popielato-szary, dopiero gdy rozłoży skrzydła, ukazuje swoje prawdziwe piękno. Na szeroko rozpostartych skrzydłach niczym u nocnego motyla widoczne są czerwone plamy. 

W Polsce jest to niezwykle rzadki ptak. Zaobserwowano zaledwie pięć par lęgowych i tylko w Tatrach, które są najdalej na północ wysuniętymi miejscami lęgów tego gatunku.

Pomurnik jest niezwykle przywiązany do swojego terytorium gniazdowania, do którego co roku wraca i zajadle go broni. Wybiera przede wszystkim strome skały porośnięte niską roślinnością, na wysokościach powyżej 1 000 m n.p.m. W poruszaniu po nich pomaga mu dłuższy tylny pazur u nogi. Jesienią i zimą w poszukiwaniu pokarmu ptaki zlatują nieco niżej.

Ze względu na ograniczony zasięg występowania jest to gatunek, który w polskiej czerwonej księdze zwierząt otrzymał status skrajnie zagrożonego wyginięciem. Ruch turystyczny, a szczególnie uprawianie różnego rodzaju form wspinaczki niepokoi pomurnika zwłaszcza w rejonach jego gniazdowania. Ocieplający się klimat może sprzyjać temu ciepłolubnemu gatunkowi, jednak niekorzystnie na przebieg lęgów wpływają gwałtowne zjawiska atmosferyczn

 

Z naktyciem głowy 

Do rzędu kraskowe, do którego należą kraska, zimorodek i żołna, należy dodać jeszcze jednego cudaka, a mianowicie całego skąpanego w kolorach rdzawych, czarnych i białych dudka. Najbardziej rozpoznawalną cechą gatunku jest jednak czub, czyli rozkładane niczym wachlarz czarno zakończone rdzawe piórka na głowie. Pióra te, tak jak „uszy” na głowie u sowy uszatej, stroszone są podczas zaciekawienia lub podniecenia.

W różnych krajach w nazwie gatunku nawiązano do „śpiewu” dudka. Jego piosenka to zazwyczaj trzysylabowe „up-up-up”. Po łacinie zatem dudek to Upupa epops, po angielsku Hoopoe, w języku francuskim Huppe, a po rosyjsku Udud.

Dudek jest bardzo związany z krajobrazem rolniczym: mozaiką pól, łąk, zadrzewień i rozproszonej zabudowy. Niezwykle ważne dla niego są również piaszczyste murawy, skraje piaszczystych dróg, suche pastwiska i pola uprawne, gdzie zdobywa pożywienie. Zjada larwy i dorosłe formy chrząszczy, świerszczy, szarańczaków i innych owadów. Ptaki te często można spotkać w pobliżu pastwisk dla krów i koni, gdzie przerzucają odchody zwierząt w poszukiwaniu żuków.

Mimo że dudek całe dnie spędza na otwartej przestrzeni, to rzadko pada ofiarą ptaków drapieżnych, jastrzębia czy krogulca. Gatunek ten opracował bowiem skuteczny system obronny. W przypadku ataku z powietrza dudki przywierają do ziemi, rozkładają skrzydła i ogon oraz kręcą głową. Wyglądają przy tym na tyle groźnie, że drapieżniki odpuszczają atak. Natomiast podczas ataku w gnieździe zaniepokojone młode ptaki i samice równie skutecznie potrafią się obronić – wystrzeliwują z kloaki mazistą i cuchnącą ciecz wymieszaną z kałem w kierunku napastnika.

(Fot. Łukasz Gwiździel)

 

Dudek_Łukasz Gwiździel

 

Żółty neon

Wilga_Mateusz Matysiak

Nie tylko kraskowe są piękne. Kolejny rajski ptak z polskich lasów należy do rzędu wróblowe. Dorosłe samce wilgi są jak żółty neon z czerwonym dziobem i czarnymi skrzydłami. Młodsze osobniki mają w swojej szacie więcej zieleni i często pozostałość młodzieńczego kreskowania ciała (tzw. strychowanie). 

Wilga, jak przystało na tropikalnego ptaka, późno do nas przybywa, gdyż dopiero w połowie maja. Zwyczajowo mówi się, że przylatuje w imieniny Zofii, czyli 15 maja. Stąd też wzięła się jej ludowa nazwa zofijka. Choć niektórzy podstaw tej nazwy upatrują w jej melodyjnym, fletowym głosie. Jej dźwięczne gwizdy są chętnie wykorzystywane w produkcjach filmowych.

 

Przy charakterystyce tego ptaka nie wolno zapomnieć o niebywałej konstrukcji gniazda. Buduje je głównie samica. Wybiera miejsca wysoko w koronach drzew, w rozwidleniu gałęzi. Tam, z użyciem suchych traw, piór, mchu, różnych włókien, wznosi misterną konstrukcję koszyczka, do którego składa bladoróżowe jaja. Co ciekawe, taki kolor jajek można zauważyć tylko u wilgi i zaganiacza.

(Fot. Agata i Mateusz Matysiakowie www.fotomatysiak.pl)

 

Pszczołojad z nory 

Żołna, podobnie jak zimorodek, gniazduje w norach. Ptaki te zachwycają swym barwnym upierzeniem, na które składają się żółte podgardle i policzki, płowożółte boki pleców, brązowo-rdzawe kark i plecy, niebieski brzuch i ogon, oliwkowozielony kuper i czerwone oczy. Jakby tego było mało, skrzydła mają z wierzchu zielone, rdzawe i niebieskie a od spodu beżowo-różowe. Istny cud natury, rajski ptak!

Ulubionym pokarmem żołn są pszczoły, stąd też łacińska nazwa gatunku Merops apiaster, gdzie apis znaczy pszczoła. Z chęcią polują również na inne owady błonkoskrzydłe, jak trzmiele czy osy. Zanim posiłek zostanie zjedzony, to często przetrzymywany jest w dziobie, co jest sprytnym sposobem na upewnienie się, że posiłek już nie żądli. 

 

 

Żołna_Mateusz Matysiak

Po powrocie z zimowiska para przystępuje do kopania nory. W zależności od długości korytarza żołny muszą usunąć 7–10 kg piasku, żwiru i kamyków! Często, by zmylić drapieżniki (kuny lub łasice), kopane są również dodatkowe otwory. Każdego sezonu lęgowego zwiększana jest liczba tuneli. Jako miejsce do wykopywania norek żołny często wybierają skarpy pochodzenia antropogenicznego, mogą to być górki usypane przy budowie dróg, piaskownie, żwirownie i miedze. W ostatnich latach znajdowane są norki tuż nad ziemią w zaledwie kilkunastocentymetrowych wzgórkach, przy samych drogach śródpolnych.

Będąca ciepłolubnym ptakiem żołna zwiększa swoją liczebność w naszym kraju. Jeszcze nie tak dawno jej populację szacowano na około 200 par. W ubiegłym roku potwierdzono aż 1724 pary lęgowe! Ocieplający się klimat oraz przekształcanie krajobrazu przez człowieka i pozostawianie piaszczystych górek na przykład po budowach dróg zdecydowanie sprzyjają ekspansji tego gatunku.

(Fot. Agata i Mateusz Matysiakowie www.fotomatysiak.pl)

 

Infografika_pióra

Portal wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.
Akceptuję politykę prywatności portalu. zamknij